Dla Ciebie
Dla Ciebie!
Już od momentu kiedy Cię poznałam bardzo dużo się zmieniło. Szybko zawróciłeś mi w głowie i wszedłeś do mojego serca w najmniej oczekiwanym momencie mojego smutnego już od dawna życia. Równie szybko stałeś się najważniejszą dla mnie osobą. Zadłużyłam się w Tobie i zakochałam bez opamiętania. Z każdym dniem stawałeś się dla mnie coraz bliższy... Z czasem jednak zrozumiałam ze zakochanie się w Tobie było ogromnym błędem.
Przez długi czas nie było chwil, kiedy o Tobie nie myślałam a jednocześnie wiedziałam, że nie jestem wystarczająca i nie spełniam twoich oczekiwań. Po prostu wiedziałam, że nie mam u Ciebie nawet najmniejszych szans. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Gdy łzy zaczynały spływać po policzkach nie byłam w stanie ich powstrzymać a jednocześnie przestać myśleć o Tobie. Był to dla mnie bardzo ciężki i trudny czas. W zasadzie to jest dalej. Jako nastolatka miałam jak i mam pełno kompleksów. które w gorszych chwilach dawały znaki. Obwiniałam się, że gdybym była ładniejsza to może miałabym u Ciebie szanse. Może byś mnie w końcu dostrzegł. Przez ten czas nie było dnia, w którym nie płakałam. Czułam się beznadziejnie tak jak i w dalszym ciągu . Dalej nie potrafię całkowicie zaakceptować siebie. Nie potrafię rozmawiać o uczuciach, o moich emocjach. Mam wrażenie, że nikt do końca nie rozumie co ja właściwie czuję. Często mam chwile słabości, w których mam dość i po prostu zaczynam płakać. Nigdy nie rozumiałam i chyba nigdy nie zrozumiem dlaczego właśnie mi trafia się tyle smutnych chwil, tyle rozczarowań każdego dnia. Chciałabym być wystarczająca dla Ciebie. Chciałabym też żeby kiedyś był taki moment, w którym na mnie spojrzysz, zatęsknisz i pomyślisz : ona mogła być moja a ja to wszystko zniszczyłem, olałem ją. Wycierpiałam bardzo dużo, a nadal mnie do Ciebie ciągnie. Ciągle udaje że jestem twarda, a w środku jestem po prostu rozbita. Często wielu osobom mówię, że jesteś mi obojętny, ale w środku tęsknię za Tobą, a serce rozrywa mi sie na milion kawałków na sam dźwięk Twojego imienia. Zawsze, kiedy piszę, że jest dobrze chciałabym, żeby po prostu ktoś spojrzał mi w oczy, przytulił mnie mocno i powiedział : ,, Wiem, że wcale tak nie jest mała". Są takie chwile kiedy powtarzam sobie : ,, Nic nie szkodzi. Sama siebie też bym nie wybrała". Jest to bardzo trudne ale nie mogę powstrzymać myśli, że nigdy nie będziesz mój a ja Twoja. Zdarzają się też te niezręczne momenty, w których pocieszam kogoś a sama jestem w o wiele gorszej sytuacji. Nigdy nie należałeś do mnie i nie będziesz, a jednak przeraża mnie myśl, że Cię stracę. I bardzo mi ciężko sobie Ciebie odpuścić, bo mi zależy. Wolisz lepszą rozumiem. Nie mogę powiedzieć, że nie ma we mnie emocji, bo tak naprawdę czasem czuję o wiele za dużo i to mnie przeraża. W nocy jest mi najtrudniej, bo nie ważne ile bym się śmiała w dzień, w nocy i tak coś we mnie pęknie.
I chociaż boli mnie Twoja obojętność, nie potrafię z Ciebie zrezygnować. Chcę żebyś był szczęśliwy a ja wiem że nie jestem w stanie Ci tego dać. Boli trochę... Powoli rozumiem, że pokochanie Ciebie naprawdę było błędem. Lecz czasu nie cofnę.
Twoja wielbicielka <3
Dodaj komentarz