... !
Nie wiem już co o Tobie myśleć... Masz w sobie to coś czego nie znoszę i jednocześnie tak wiele rzeczy, które kocham. Zawsze popełniam ten sam błąd, bo kiedy robi się lepiej to staje się zbyt dużą optymistką i znów przeżywam rozczarowanie. Wspomnienia o nas mnie męczą, ale do dziś wracam do tamtych pocałunków, twojego dotyku twoich spojrzeń... Jeśli prawdą jest to, że coś do mnie czujesz i wszystko dalej będzie się toczyć tak jak do tej pory, nic się nie zmieni, to będziemy skrycie marzyć i tęsknić za sobą nocami aż ostatecznie nasze drogi się rozejdą. Wybierasz mnie, albo tracisz mnie ostatecznie. Nie jestem drugą opcją. Tylko do ciebie mam ten cholerny sentyment. Mówi się, że od miłości do nienawiści, krótka droga i chyba już to rozumiem, bo raz Cię kocham, a raz nienawidzę... Podobno jedno spotkanie może zmienić całe życie i moje spotkanie z Tobą przewróciło je do góry nogami. Wszystko teraz jest inne. Chciałabym cofnąć się do naszego pierwszego dnia znajomości, żeby nie popełnić już więcej tych samych błędów i nadal mieć Cię przy sobie w stu procentach, albo sprawić, żebyś nigdy nie dotknął moich ust twoimi, bo z byt trudno mi o tym zapomnieć. Zbyt trudno zapomnieć mi o Tobie. Podobno w życiu spotyka się tylko jedną osobę, z którą czuje się to coś, tą iskrę od samego początku. I ja przy nikim do tej pory nie poczułam, tego samego co czułam przy Tobie, żadne usta nie były mi wstanie zastąpić twoich, nikt nie umiał dotykać mnie tak jak robiłeś to ty. To przy Tobie najbardziej zabiło mi serce. W głębi siebie czuję, że czasem myślisz o mnie i mam nadzieję, że się nie mylę.